*Kilka dni później, wieczorem*
Dokumenty wysłane do wymarzonej szkoły. Teraz pozostaje nam czekać na informacje w sprawie rozmowy. No chyba, że wyniki moje i Sary nie są wystarczająco dobre, żeby dostać się na studia dietetyczne. Codziennie sprawdzam pocztę, czy przypadkiem jakąś wiadomość z Dortmundu nie przyszła. Dzisiaj siedząc na łóżku razem z przyjaciółką, znów zalogowałam się na poczcie. Z niecierpliwością przeglądałam wszystkie wiadomości i tu nagle.. wiadomość z Dortmundu!!
-Otwieraj!- krzyknęła Sara, chcąc kliknąć, żeby wiadomość się otworzyła.
-Stój!- zatrzymałam ją.- Boję się. A co jak się nie udało?- spytałam.
-Jak nie przeczytasz co Ci napisali to się nie dowiesz.- uśmiechnęła się dziewczyna.
-No dobra, daj.- wzięłam z jej kolan laptopa. Zawachałam się chwilę i otworzyłam. Śledziłam uważnie każde słowo napisane w tej wiadomosci. Po chwili krzyknęłam- Taak! Jedziemy do Dortmundu na rozmowę!!- wstałam z łóżka i zaczęłam biegać po całym domu, obwieszczając tą szczęśliwą wiadomość wszystkim dookoła. Rodzice zaczęli mi gratulować. Tak naprawę, jeszcze nie było czego, bo to dopiero zaproszenie na rozmowę, ale dla mnie bardzo ważna sprawa. Przynajmniej na chwilę znajdę się w kraju i mieście, do którego od 12 roku życia pragnęłam pojechać. Siostra słysząc krzyki wyszła z pokoju i tylko przewróciła oczami. Chwilę później wróciłam do pokoju, do Sary, a ta patrzyła na mnie jak na nienormalną. Zajęłam miejscowe obok niej, wzięłam laptopa, wylogowałam się ze swojego konta i zaczęłam zalogowywać się na konto przyjaciółki.
-A ty co?- spytała lekko zdziwiona.
-Intuicja podpowiada mi, że też się dostałaś.- uśmiechnęłam się. Po chwili szukania, znalazłam wiadomość od szkoły z Dortmundu.
-...i zapraszamy na rozmowę.- przeczytałam treść wiadomości.
-Aww- zapiszczała, po czym się przytuliłyśmy.
Za chwilę ogarnęłam bilety do Dortmundu. Wylatujemy już jutro! Sara poszła do domu się pakować, a ja to samo uczyniłam ze swoimi rzeczami. Ogólnie rzecz biorąc, byłam prawie spakowana o 1 w nocy. Nie mogłam zasnąć. Tak cieszyłam się na ten wyjazd. Umówiłyśmy się na 12. Powinnyśmy się wyrobić. Wylecimy rano o 6. Potem ogarniemy jakiś hotel, pójdziemy na spotkanie, następnie na stadion Dortmundu i będzie cudownie. Obwieściłam ten plan przyjaciółce.
-Ty chyba nie jedziesz tam ze względu na dobrą szkołę, tylko tu chodzi o Borussię? Czy może o piłkarzy Borussi?- zaśmiała się do telefonu.
Około 2 w nocy udało mi się wziąć prysznic, umyć włosy i położyć się spać. Starałam się zasnąć, jednak podekscytowanie wyjazdem, nie pozwoliło mi zmrużyć oka nawet na chwilę. Czułam się jakbym przez cały dzień piła energetyki. Sen zmorzył mnie dopiero około 3. Chcąc nie chcąc musiałam zamknąć oczy. Miałam nadzieję, że nie wyrzucom mnie z tej rozmowy tylko dlatego, że wyglądam jak wampir...
Dokumenty wysłane do wymarzonej szkoły. Teraz pozostaje nam czekać na informacje w sprawie rozmowy. No chyba, że wyniki moje i Sary nie są wystarczająco dobre, żeby dostać się na studia dietetyczne. Codziennie sprawdzam pocztę, czy przypadkiem jakąś wiadomość z Dortmundu nie przyszła. Dzisiaj siedząc na łóżku razem z przyjaciółką, znów zalogowałam się na poczcie. Z niecierpliwością przeglądałam wszystkie wiadomości i tu nagle.. wiadomość z Dortmundu!!
-Otwieraj!- krzyknęła Sara, chcąc kliknąć, żeby wiadomość się otworzyła.
-Stój!- zatrzymałam ją.- Boję się. A co jak się nie udało?- spytałam.
-Jak nie przeczytasz co Ci napisali to się nie dowiesz.- uśmiechnęła się dziewczyna.
-No dobra, daj.- wzięłam z jej kolan laptopa. Zawachałam się chwilę i otworzyłam. Śledziłam uważnie każde słowo napisane w tej wiadomosci. Po chwili krzyknęłam- Taak! Jedziemy do Dortmundu na rozmowę!!- wstałam z łóżka i zaczęłam biegać po całym domu, obwieszczając tą szczęśliwą wiadomość wszystkim dookoła. Rodzice zaczęli mi gratulować. Tak naprawę, jeszcze nie było czego, bo to dopiero zaproszenie na rozmowę, ale dla mnie bardzo ważna sprawa. Przynajmniej na chwilę znajdę się w kraju i mieście, do którego od 12 roku życia pragnęłam pojechać. Siostra słysząc krzyki wyszła z pokoju i tylko przewróciła oczami. Chwilę później wróciłam do pokoju, do Sary, a ta patrzyła na mnie jak na nienormalną. Zajęłam miejscowe obok niej, wzięłam laptopa, wylogowałam się ze swojego konta i zaczęłam zalogowywać się na konto przyjaciółki.
-A ty co?- spytała lekko zdziwiona.
-Intuicja podpowiada mi, że też się dostałaś.- uśmiechnęłam się. Po chwili szukania, znalazłam wiadomość od szkoły z Dortmundu.
-...i zapraszamy na rozmowę.- przeczytałam treść wiadomości.
-Aww- zapiszczała, po czym się przytuliłyśmy.
Za chwilę ogarnęłam bilety do Dortmundu. Wylatujemy już jutro! Sara poszła do domu się pakować, a ja to samo uczyniłam ze swoimi rzeczami. Ogólnie rzecz biorąc, byłam prawie spakowana o 1 w nocy. Nie mogłam zasnąć. Tak cieszyłam się na ten wyjazd. Umówiłyśmy się na 12. Powinnyśmy się wyrobić. Wylecimy rano o 6. Potem ogarniemy jakiś hotel, pójdziemy na spotkanie, następnie na stadion Dortmundu i będzie cudownie. Obwieściłam ten plan przyjaciółce.
-Ty chyba nie jedziesz tam ze względu na dobrą szkołę, tylko tu chodzi o Borussię? Czy może o piłkarzy Borussi?- zaśmiała się do telefonu.
Około 2 w nocy udało mi się wziąć prysznic, umyć włosy i położyć się spać. Starałam się zasnąć, jednak podekscytowanie wyjazdem, nie pozwoliło mi zmrużyć oka nawet na chwilę. Czułam się jakbym przez cały dzień piła energetyki. Sen zmorzył mnie dopiero około 3. Chcąc nie chcąc musiałam zamknąć oczy. Miałam nadzieję, że nie wyrzucom mnie z tej rozmowy tylko dlatego, że wyglądam jak wampir...
Nastepnego dnia rano wstałam o 5 żeby się uszykować. Założyłam jakieś luźne ubrania i ogarnęłam się w łazience. Potem zeszłam na dół i uszykowałam sobie kanapki. Kiedy zjadłam, napisałam rodzicom kartkę na stole, w której zawarłam, że jadę do Dortmundu, chociaż wiedzieli o tym. A także napisałam im, żeby trzymali kciuki o 12. Potem wzięłam swoje walizki, zamknęłam dom i poszłam na lotnisko, gdzie byłam omówiona z Sarą. Dziewczyna zjawiła się po 10 minutach od mojego przybycia.
Następnie odbyła się odprawa i te wszystkie potrzebne czynności, żebyśmy mogli zasiąść w samolocie. Kiedy weszłyśmy, zajęłam miejsce przy oknie, a Sara obok mnie. Podróż trwała około 2 godzin. Zbliżając się do lądowania, stewardessa ogłosiła nam ten fakt. Wprost nie mogłam się doczekać, kiedy stanę na te dortmundzkiej ziemi. Powoli zaczęliśmy opuszczać samolot. Postanowiłam włączyć kamerę. Zabrałam swoje walizki u schodziłam schodami.
-A jednak, marzenia się spełniają!- powiedziałam radośnie nagrywając moje nogi stąpajace po schodach.-Już za chwilę, jeszcze moment i będę w Dortmundzie!- uradowałam się.
-Wszystko rozumiem, ale ludzie Cię wezmą za idiotkę.- usłyszałam za sobą głos Sary. Przystanęłam na chwilę.
-Dlatego też mówię po Polsku.- straciłam ją wzrokiem. Ruszyłam przed siebie. - Uwaga! 3...2... - zawachałam się nad postawieniem ostatniego kroku.- 1- ucieszyłam się, stawiając krok na ziemi w Dortmundzie.
2 godziny później wychodzę właśnie z rozmowy. Siadam na krześle a zaproszona jest Sara. Strasznie się denerwuję. Niby nie powiedziałam nic głupiego ale kto to może wiedzieć. Za jakiś czas Sara też opuściła miejsce rozmów. Kazano nam poczekać na zewnątrz, kiedy inny byli przesłuchiwani. Zeszło w sumie około 3 godzin. Następnie wyszedł straszy pan i zaprosił spowrotem do środka mnie, Sarę i jeszcze chyba 5 osób...
****
Zaraz polecą hejtyyy, że dopiero co założyłam bloga, a już nie mam czasu. Sorky. Zastanawiałam się czy nie zawiesić. No tak nie wyrabiam się po prostu. Poprawiam jeden przedmiot i siedzę nad nim non stop bez przerwy. Ale jak dobrze pójdzie to do środy ogarnę temat (może do jutra) i wracam. WIEM, że ten rozdział długością i jakością nie powala, ale tak jak piszę, chciałam po prostu wreszcie coś dodać. Błędy być może, a właściwie napewno się pojawią za co z góry przepraszam. Zaglądajcie też na drugiego bloga. Może uda mi się dokończyć zaczęty tam rozdział i w tym tygodniu może coś się pojawi. Dobra to na tyle. Do następnego :)
Jestem, zgłaszam się :D
OdpowiedzUsuńStrasznie się cieszę, że dziewczyny dostały zaproszenie na tą rozmowę i mogą spełnić swoje marzenia. Też bym tak chciała :p Jestem w 100% przekonana, że dostaną się do tej szkoły i będą mogły zostać tam na dłużej. A wtedy na pewno zacznie się dziać :)
Dziękuję za info o rozdziale i już z niecierpliwością czekam na następny! Buziaki ♡
Jej super! Nie będę się rozpisywać, bo właśnie zaczął się mój ukochany film, więc przepraszam. Chcę tylko napisać, że naprawdę wciągający rozdział!
OdpowiedzUsuńOby tak dalej! Pozdrawiam :-*
Cieszę się ich szczęściem, bo to jest coś wspaniałego, kiedy stajesz na tej ziemi na której gra twój ulubiony klub, a ty przez wiele wiele lat oglądałaś go tylko przez monitor. Dlatego gratuluję im, że zostały zaproszone na rozmowę, w miejscu ,które zawsze chciały zwiedzić i rozwijać pasje. Trzymam za nie kciuki ;*
OdpowiedzUsuńŚwietny blog :)
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na następny rozdział :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń